WOŁOWIEC – trasa zimowa Trasa trudna i długa, dużo podejścia pod górę. Gruba warstwa kopnego śniegu w drodze na Grzesia na odcinku ponad reglem. Należy uważać w drodze powrotnej schodząc z Rakonia, szczególnie we mgle i podczas śnieżycy, aby nie skręcić w lewo na Słowację w kierunku Rohackiej Doliny. Niebieski szlak na Grzesia zakręca w prawo w kierunku północnym. Niezbędne są raki, czekan i kijki oraz umiejętność posługiwania się nimi. Należy pamiętać o termosie z gorącą herbatą, wysokokalorycznym jedzeniu, odpowiednim ciepłym ubiorze, latarce czołówce i kocu termicznym. Niezwykle pomocne mogą się okazać: sonda lawinowa, detektor lawinowy i łopatka do śniegu. Nie zalecamy wychodzenia na wycieczkę przy 2 oraz każdym wyższym stopniu zagrożenia lawinowego.Pamiętajcie jednak, że zginąć pod lawiną można również przy 1 stopniu zagrożenia!! Dobierajcie więc trasy wycieczek adekwatnie do własnych umiejętności, doświadczenia oraz panujących warunków!! |
(11 godzin 35 minut + odpoczynki) Czas przejścia jest obliczony na warunki zimowe, lecz jest on jedynie przybliżony. Pamiętaj, że za każdym razem przed wyjściem w góry zimą należy sprawdzić, jakie warunki panują w danym rejonie, najlepiej kontaktując się z dyżurką TOPRu. Często czas przejścia podany na mapach może być w realu 10 razy dłuższy!!! Mając to na uwadze nie planuj długich wypraw i pamiętaj, że zimą dzionek jest około 6-8 godzin krótszy :) |
Siwa Polana – (zielony) Polana Chochołowska 150 minut Polana Chochołowska – (żółty) Grześ 110 minut Grześ – (niebieski) Wołowiec 130 minut Wołowiec – (niebieski) Grześ 110 minut Grześ – (żółty) Polana Chochołowska 75 minut Polana Chochołowska – (zielony) Siwa Polana 120 minut |
SPRAWOZDANIE I FOTKI Z WYCIECZKI |
Kibice Legii, wojownicy ninja, cierpiący na ADHD… czyli Popaprańcy na wysokości 2063 m n.p.m. :) |
Nie mogło zabraknąć oczywiście i samego Wołowca. Wydawał się z jednej strony całkiem bliski, z drugiej jednak wiedzieliśmy, że przed nami jeszcze kawał niełatwej drogi. | ![]() |
![]() |
Postanowiliśmy wykorzystać taką tabliczkę jako motyw przewodni dla naszych grzesiowych impresji. |
Staraliśmy się przybrać poważne miny, niby taternicy przed najtrudniejszym odcinkiem wyprawy. Na zdjęciu obok widok niezmiernie rzadki – powaga na twarzy Toudiego. | ![]() |
![]() |
Podczas, gdy jedni pozowali, inni zaczynali powoli odczuwać nieprzyjemne działanie niezbyt silnego, acz dokuczliwego wiatru. Pomagała na szczęście gorąca herbata. |
Toudi w kosówce wyglądał troszeczkę, jak ofiara biegunki. Zachowywał jednak fason niczym najprawdziwszy Popapraniec! |
autor: Maciek vel Grabarzek |