BABIA GÓRA – PILSKO trasa trudna i bardzo długa, ślisko, skałki, las, polany, błotniste ścieżki, mnóstwo podejścia pod górę |
(14 godzin 5 minut + odpoczynki) |
Przełęcz Krowiarki – (czerwony) Babia Góra 150 minut Babia Góra – (niebieski) Cyl 70 minut Cyl – (zielony) Tabakowe Siodło 75 minut Tabakowe Siodło – (żółty) Przełęcz Głuchaczki 50 minut Przełęcz Głuchaczki – (czerwony) Jaworzyna 55 minut Jaworzyna – (czerwony) Przełęcz Glinne 155 minut Przełęcz Glinne – (niebieski/zielony) Pilsko 155 minut Pilsko – (zielony/żółty) (przez Halę Miziową) Korbielów Kamienna 135 minut |
SPRAWOZDANIE I FOTKI Z WYCIECZKI |
O POSKROMIENIU BESKIDZKICH MONARCHÓW… |
Gdy Słońce dopiero co budziło się do życia, a pierwsze jego promienie wpadały do ośrodka, zasiadaliśmy za stołem do śniadania. Gdy wodziłem wzrokiem po Popaprańcach i widziałem ich zaspane twarze, doszedłem do wniosku, że do tych na pół przytomnych osób nie dotarł jeszcze fakt, że za godzinę wsiądziemy do busa, który zawiezie nas na jedną z tych niezapomnianych wycieczek, choć może lepsze byłoby stwierdzenie – niezapomnianych wyzwań! Nadszedł czas popapranki w Beskidzie Żywieckim. Nie są to góry mocno wybijające się nad Ziemię, nie są to szczyty spiczaste, które z daleka wydają się kompletnie nie do zdobycia, nie są to szczyty, od których na kilometr wieje grozą, jak od naszych najukochańszych Tatr. Lecz góry to góry, nie ważne jakie, nie ważne jak wysokie, nie ważne czy groźne czy nie groźne… ważne, że można po nich chodzić, zdobywać je, męczyć się na ich podejściach. Naszym celem było to, aby ruszyć z Krowiarek na Diablak i z Diablaka 8 godzin iść przez polany i pagórki na górę zwaną Pilsko. |
Wszystko było w porządku, dopóki nie wyszliśmy na otwartą przestrzeń… Ujmując to, co działo się na górze w najdelikatniejszy sposób można powiedzieć, że BARDZO WIAŁO! Zmierzając na Diablak odchylałem się w stronę, z której wiał wiatr, by nie zostać przewróconym. Największym pechowcem okazał się Toudi, któremu zwiało czapkę. Całą sprawę uratowała Brzoskwinia, która (dzięki swojemu refleksowi) zdążyła chwycić czapkę naszego małego Popaprańca. |
![]() |
Ruszyliśmy. I pomimo, że byliśmy w marszu można było odpocząć, ponieważ schodziliśmy do przełęczy Brona. |
Jedyną rzeczą, nad którą musiałem się w aktualnej chwili skupić, były KAMIENIE! Wystarczyła chwila nieuwagi i małe kamyczki powodowały najpierw poślizg, a następnie bolesny upadek. |
![]() |
![]() |
Wspomniana wyżej przełęcz przysporzyła nam nieoczekiwanie długi postój. Kamel miał nieciekawą przygodę z krwotokiem z nosa. |
Po 5 minutach doszedł do siebie i mogliśmy ruszać dalej, na Cyl, mniejszą siostrę (1515 m n.p.m.) Babiej Góry. Nie staliśmy tam długo, tylko fotki i lecim na Szczecin :) |
![]() |
Nie zapowiadało to się najlepiej z dwóch powodów: mieliśmy do pokonania ponad 700 m przewyższenia (przełęcz znajdowała się na wysokości 809 m n.p.m., a Pilsko liczy sobie 1557 m n.p.m.), a drugi to to, że nie mieliśmy tyle sił, co na początku wycieczki. Pawełek postanowił pokrzepić nas… elektrolitami. Czując się jak młodzi bogowie ruszyliśmy na podbój Pilska. Wspinaczka była długa i ciężka. Nie było tu czasu na oglądanie tego, co znajduje dookoła nas, trzeba było uważać jak stawiać nogi, by nie polecieć do tyłu. Ocierając pot na czole dzielnie dawaliśmy radę, w końcu „jakaś tam górka” nie może pokonać Popapranej Drużyny! |
Tak też się stało, Pilsko zdobyte! Chwila odpoczynku, by dojść do siebie i… naszym oczom w oddali ukazała się Babia Góra. Był to widok, dla którego warto było dojść aż tutaj. Miałem wrażenie, że wznosi się samotnie w Beskidach niczym korona, jak na prawdziwą królową przystało. |
Uwielbiam tych ludzi, przeżywamy wzloty i upadki, denerwujemy się na siebie, ale to mija… i tak się kochamy i wielbimy, moi KOCHANI POPAPRAŃCY!!!!! |
autorzy: Marcin vel Kamelek, Czaruś vel Żuczek |