 |
 |
 |
 |
Święto Niepodległości, godzina 7.30,
zapowiada się wspaniały listopadowy
dzionek z inwersją. Górny regiel nad
Doliną Kościeliską jeszcze
pomalowany szronem na biało 🙂
|
Po wyjściu ze schroniska cuda
cuda cuda!!! Bystra odsłoniła
swoje oblicze 🙂 |
Ruszyliśmy jakże magiczną
i zaniedbaną przez turystów
Doliną Tomanową 🙂 |
Cisza i spokój, kapitalne widoki,
Tomanowy, Smreczyński, Kamienista,
Bystra, Starorobociański i inne
wspaniałości ukazywały coraz
bardziej swoje wdzięki 🙂 |
 |
 |
 |
 |
Czuliśmy zapach Raju, dotyk
tatrzańskiej przyrody, magię i
majestat wapiennych kolosów.
Powoli do góry przez Kamienne
Tomanowe Wieże, czuliśmy się jak
anioły wzlatujące nad dziełem bożym.
|
Towarzyszyło nam Pilsko niemrawo
wynurzające swój nos zza mgielnej
pierzynki otulającej Orawę 🙂
Kominiarski śledził nasze poczynania
co raz zmieniając swoją minę 🙂
|
Ostatnie podejście na Ciemniak,
nieco zmęczeni po podróży i mało
wprawieni ostatnimi dniami,
odczuliśmy wycisk w kościach 🙂
|
Masyw Ciemniaka tuż za nami 🙂 |
 |
 |
 |
 |
Niesamowity spektakl, jaki
zaoferował nam pierwszy z
Czerwonych Wierchów – Ciemniak,
wynagrodził wszystko z nawiązką! |
Cóż za dzieło sztuki! Jakimże
kunsztem wykazał się Bóg malując
ten obraz, rzeźbiąc te kształty
i okrywając je różnobarwnymi
pelerynami!
|
Słoneczko prażyło, przejrzystość
powietrza zapierała dech w piersiach
oferując niektóre odległe szczyty
jak na wyciągnięcie ręki!
|
Po kilkunastu minutach byliśmy już
na najwyższym z Czerwonych
Wierchów – Krzesanicy 🙂 |
 |
 |
 |
 |
Niezwykły pejzaż Tatr Wysokich! 🙂 |
Pod nami wyłania się
Kondracka Kopa 🙂
|
Tatry Niżne w balecie mgielnym 🙂
|
Giewont z Kondrackiej Kopy
wydaje się taki malutki 😛 |
 |
 |
 |
 |
Słońce chyliło się ku horyzontowi
informując nas, że za dwie godzinki
zrobi nam „papa”, a więc spacerek
na Kasprowy czas zacząć! |
Malownicza wędrówka przez
Suche Czuby 🙂 |
Chwila spoczynku przy Pośrednim
Goryczkowym Wierchu 🙂
|
W pomarańczowej poświacie ostatnie
podejście tego dnia na Kasprowy 🙂
|
 |
 |
 |
 |
Złocisto-mandarynkowa tarcza
słońca powoli chowała się za
Bystrą okrywając rudawym pyłem
granity na wschodzie, a jednocześnie
zasmucając zachodnie wierchy
– bezcenne malowidło!! |
Beskid w złotawej pelerynce 🙂
|
Krywań również układa się do snu 🙂
|
Pora uciekać do Murowańca,
ostatni odcinek z Kasprowego
do Gąsienicowej mocno zaśnieżony,
a więc raki na nogi i w dół 😀
|