„… pierwsze spojrzenie na ośnieżone wierchy m.in. Starorobociański, wybijający się ponad wszystkimi, wprawiło mnie w zachwyt! Byłam pewna, że się rozpłaczę z radości. Marzyłam o tym, żeby ujrzeć Tatry zimą, ale z tej ‚wyższej’ perspektywy – być ‚tam, na górze’. Gdy zobaczyłam piękny krajobraz stwierdziłam – Właśnie po to tu jestem! Dlatego tu przyjechałam! – Widać, warto było powalczyć z samą sobą i nie rezygnować z takiej szansy przez dziwne domniemania, że nie dam rady …” |
Jujka fragment z górskiej wyprawy zimowej na Wołowiec w 2009 roku |
„… w pewnym momencie zobaczyłam zjawisko tak piękne, że chciało mi się krzyczeć z zachwytu. Byliśmy w dość gęstej chmurze, stanęłam w okolicach krawędzi Kościelca i spojrzałam w dół, a tam… otworzył mi się widok na Ziemię… czułam się tak, jakbym latała, jakbym była w kosmosie. Ziemia była tak daleko i widziałam ją tylko przez niewielką dziurę, która zrobiła się w chmurze. Chciałam tam pofrunąć, wskoczyć, chciałam krzyczeć o tym, jak tu pięknie… ale się powstrzymałam …” |
Jujka fragment z górskiej wyprawy letniej na Kościelec w 2009 roku |